Subskrybuj

Kryzys na granicy: Albo pomagasz słabszym, albo oprawcom

2 minutes
41

– Po nagraniu tego materiału wstrzymaliśmy jego emisję ze względu na to, że wyglądam na nim jak przestępca – tłumaczy moja rozmówczyni. – Jestem zamaskowana. Mam zmieniony głos. Wszystko po to, żeby mnie nie znaleźć, żebym mogła dalej pomagać. Zgadzam się z tymi, którzy uważają, że nie powinno tak być. Bo pomaganie jest przecież legalne. Bo nie robię nic złego, a pomimo tego wyglądam w czasie naszej rozmowy jak członek mafii.

Nie jestem kryminalistą, niosę pomoc… Staram się zrobić wszystko, co w mojej mocy, żeby było jak najmniej ofiar. Rzeczywistość jest taka, że muszę to robić skrycie, uciekać przed polskim żołnierzem, chować się przed policją. Jako państwo powołujemy się na napisane na kolanie tak zwane prawo o push-backu, niezgodne z żadnymi cywilizowanymi zapisami, łamiemy międzynarodowe zasady traktowania uchodźców, przymykamy oczy na bicie i okradanie emigrantów przez nasze służby, pozwalamy ludziom ginąć na bagnach, w mroźnych lasach – i dzisiaj to wszystko jest legalne. Ratowanie życia jest ścigane i wymaga ukrycia… Kiedy to się skończy? Ile ludzi będzie musiało jeszcze zginąć bez sensu zanim ktoś to wreszcie powstrzyma? Ile matek straci swoje dzieci? Ile rodzin nigdy już nie będzie miało szans ze sobą porozmawiać? Ilu ludzi uciekających przed wojną, prześladowaniami, biedą zostanie na zawsze na podlaskich bagnach? Chciałabym wierzyć, że w końcu się opamiętamy… Tak zimą 2022 roku mówiła moja rozmówczyni. Chwilę po tym, gdy polskie służby wyrzuciły do lasu grupę ludzi, których próbowała ratować.

Niewiele zmieniło się od tamtej pory.

Tę rozmowę możesz obejrzeć na kanale YouTube „Czaban robi raban”. 

🔷 Jeżeli uważasz, że to, co robię, jest ważne, możesz dołączyć do grona moich Patronów – kliknij tu.

 🔷 Stawiając mi kawę, stawiasz na niezależne dziennikarstwo.

☕  BuyCofee – kliknij,

☕  Suppi – kliknij. 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *