Iranka postrzelona na granicy jest już po zabiegu
Postrzelona na pograniczu Iranka jest już po zabiegu. Z jej powieki wyjęto śrut. Zabezpieczyły go służby.
Wcześniej kobieta była wysłana ze szpitala w Hajnówce, gdzie nie ma oddziału okulistycznego, do Wojewódzkiego Szpitala w Białymstoku. Tam nie wykonano jej zabiegu. Najpierw szpital tłumaczył się, że brakowało tłumacza. Potem w rozmowie ze mną, że pacjentka odmówiła znieczulenia.
Odesłano ją ponownie do Hajnówki.
Stamtąd wróciła do Białegostoku, ale już do Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego, gdzie w dwie minuty udało się z pacjentką porozumieć i uzyskać zgodę na zabieg.
– Yes, please – powiedziała kobieta do lekarzy USK.
Teraz dochodzi do siebie w szpitalu w Hajnówce.
35-letnia kobieta została postrzelona na pograniczu. Była po białoruskiej stronie. Jak relacjonowała, strzał padł od strony polskiej. Towarzyszący jej cudzoziemcy pomogli jej dość do płotu i powiadomić polskich funkcjonariuszy. Ci wezwali na miejsce karetkę. Kobieta została przewieziona do szpitala w Hajnówce.
O tym mówiłem w tym wideo:
W razie potrzeby tłumacza z języka perskiego proszę o kontakt.