Adam z Sudanu zmarł w Polsce. Co wiadomo o okolicznościach jego śmierci
🟥 Ciało Sudańczyka odnaleziono w kwietniu w okolicy wsi Niemirów. Wyłowiono je z Bugu.
Zdaniem prokuratury zmarły to 22-letni Rodwan Adam Ishag Mohamed. Śledczym do tej pory nie udało się skontaktować z jego rodziną.
Jak informuje prokurator rejonowy Janusz Martyniuk, przy zmarłym odnaleziono paszport. Ciało było w stanie zaawansowanego rozkładu.
Śledczy zabezpieczyli m.in. materiał genetyczny do badań DNA. Zlecono sekcję zwłok, choć do tej pory nie są znane jej wyniki.
Prokuraturze nie udało się skontaktować z rodziną Sudańczyka ani ze świadkami jego śmierci.
Szukamy rodziny Adama i świadków

Dlatego apelujemy do wszystkich, którzy mogą pomóc w dotarciu do bliskich zmarłego, o kontakt z Prokuraturą Rejonową w Siemiatyczach lub z naszą redakcją (e-mail: czabanrobiraban@gmail.com).
Miesiąc po odnalezieniu ciała prokuratura wydała decyzję o pochówku. Za organizację pogrzebu odpowiadał Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej w Mielniku, ponieważ to na terenie tej gminy odnaleziono ciało Adama. Ostatecznie pochowano go 15 maja na cmentarzu muzułmańskim w Bohonikach. Osoby postronne nie były o tym poinformowane, dlatego w pogrzebie uczestniczyli tylko imam i pracownicy zakładu pogrzebowego.
O nowym grobie na tamtejszym cmentarzu powiadomił mnie ratownik humanitarny Mateusz Rybak.
Był skrajnie głodny i wyczerpany
Jak się okazało, kontakt z towarzyszem podróży zmarłego miała wcześniej Zosia Krasnowolska z Hope and Humanity Poland.
– Adam bał się zatrzymania. Obydwaj byli kompletnie wyczerpani z głodu – mówi Zosia.
Ostatecznie cudzoziemcy zgubili się w lesie i stracili ze sobą kontakt.
Ostatnia znana lokalizacja, w której po raz ostatni, gdy jeszcze żył, widziany był Adam, to okolica pomiędzy wsiami Borowiki a Wólką Nurzecką. Niecałe 30 km dalej w Bugu odnaleziono jego ciało.
W tamtym miejscu rzeka nie oddziela Polski od Białorusi. Nie wiadomo, kto i jak mógł się przyczynić do utonięcia Sudańczyka.
Ustalenia Zosi Krasnowolskiej przekazaliśmy Prokuraturze Rejonowej w Siemiatyczach.
Wszyscy utonęli w Bugu
Adam jest dziewiątą osobą, której ciało wyłowiono z Bugu. Siedem śmiertelnych ofiar kryzysu humanitarnego na pograniczu odnaleziono po polskiej stronie, dwie po białoruskiej. Wszyscy zmarli na przełomie marca i kwietnia.
Dzięki wsparciu, którego wspólnie z Karoliną Mazurek udzieliliśmy śledczym, oficjalnie udało się potwierdzić tożsamość 26-letniego Erytrejczyka, jednego ze zmarłych. Zgodnie z wolą rodziny, będzie pochowany w swojej ojczyźnie.
Dwóch kolejnych zmarłych, wyłowionych z Bugu, spoczęło na cmentarzu w Janowie Podlaskim. Na grobach umieszczono tabliczki z ich prawdopodobnymi danymi (bliscy i rodzina na zdjęciach rozpoznali odzież i obuwie zmarłych).
Obaj pochodzili z Etiopii. Wciąż trwają procedury, które być może zakończą się pobraniem próbek DNA od rodzin pochowanych i ostatecznym potwierdzeniem ich tożsamości.
Zaniedbania służb pod lupą prokuratury
Służby, powiadomione przez świadków utonięć, zbagatelizowały zgłoszenie. Przez dwa dni poszukiwania prowadziła jedynie Straż Graniczna, choć Policja również o tym wiedziała i to na niej spoczywał prawny obowiązek przyjęcia zgłoszenia i wyjaśnienia sprawy.
Świadków wyrzucono na Białoruś. Później rzecznik SG podważał ich wiarygodność.
Szczegóły opisałem w tym artykule – kliknij.
O wszystkim powiadomiłem prokuraturę.
Jako pierwsza o utonięciach w Bugu alarmowała Beata Siemaszko, o czym ze szczegółami opowiedziała w tej rozmowie.
Od 2023 roku w Sudanie trwa wojna domowa.
Jak informuje Onet, wojna w Sudanie, z którego pochodził Adam “(…) pochłonęła co najmniej 24 tys. ofiar, chociaż liczba ta jest prawdopodobnie znacznie wyższa, wpędziła też miliony Sudańczyków w głód i podzieliła kraj na terytoria rządzone przez watażków. Jednym z jej skutków jest także przesiedlenie niemal 13 mln osób, o czym poinformowała Organizacja Narodów Zjednoczonych.”
Wcześniej w przy granicy z Białorusią również umarł Sudańczyk – Mussa. O jego życiu i okolicznościach śmierci opowiadam w tym reportażu.