Subskrybuj

Wyzwiska, zastraszanie, procesy. Jak państwo kryminalizuje pomoc humanitarną [RAPORT]

11 minutes
781

🟥 Helsińska Fundacja Praw Człowieka oraz Kolektyw Szpila opublikowały przejmujący raport o kryminalizacji pomocy humanitarnej na pograniczu polsko-białoruskim. Prokuratura pospieszyła z dowodami na to, że się nie mylą – ledwo zakończył się proces Piątki z Hajnówki, a przed sądem staje aktywista Bartosz.

Wesprzyj niezależne dziennikarstwo i postaw Joannie Klimowicz wirtualną kawę. Klikniij w baner i poznaj szczegóły.

Publikacja raportu pt. „Kryminalizacja solidarności. Raport z działań antyrepresyjnych” zbiegła się w czasie z dwoma bardzo głośnymi procesami aktywistów toczącymi się w budynku Sądu Rejonowego w Białymstoku. Pięcioro ratowników humanitarnych zostało już uniewinnionych, a w uzasadnieniu wyroku sędzia Adam Rodakowski ostro rozprawił się z pozbawionym dowodów aktem oskarżenia.

W najbliższy piątek, 19 września, odbędzie się natomiast druga i prawdopodobnie ostatnia rozprawa przeciwko Bartkowi, który starał się zapobiec wywózce do Białorusi wycieńczonego Somalijczyka, a został oskarżony o wywieranie wpływu na działania funkcjonariuszy Straży Granicznej. Mężczyźnie grozi kara do trzech lat pozbawienia wolności. Niewykluczone, że w piątek zapadnie wyrok.

Przyjdź na demonstrację solidarnościową. Zbierzmy się po raz kolejny pod sądem w Białymstoku i po raz kolejny pokażmy, że naszą siłą jest solidarność oraz że nie damy się zastraszyć. Wszyscy wywierajmy wpływ jak Bartek! Taką niezgodą na zastaną rzeczywistość wspólnie możemy zmieniać świat! – apelują aktywiści i aktywistki z Grupy Granica.

Demonstracja solidarnościowa rozpocznie się pod sądem przy ul. Mickiewicza 103 o godz. 8.15, a rozprawa – o 9.

Najbardziej na świecie bał się wywózki
Bartka broni mecenas Jarosław Jagura z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, opieką prawną otacza go też kolektyw Szpila. Mężczyzna został oskarżony o to, że 21 października 2024 roku w placówce SG w Michałowie, „stosując groźby bezprawne wobec funkcjonariuszy, wywierał wpływ na ich czynności służbowe”. Według prokuratury usiłował wymusić na nich przyjęcie wniosku o ochronę międzynarodową obywatela Somalii, a według świadków – strażników, którzy zeznawali na poprzedniej rozprawie – groźbami karalnymi były zapowiedzi, że o łamaniu prawa poinformuje rzecznika praw obywatelskich i media.

20-letni somalijski student, którego pełnomocnikiem został Bartek, był pobity przez białoruskie służby i wycieńczony. Najbardziej na świecie bał się wywózki do Białorusi. I przed wolontariuszami, i przed strażnikami wezwanymi do lasu potwierdził wolę ubiegania się o ochronę międzynarodową w Polsce. Jednak w placówce SG w Michałowie wszystko poszło nie tak. Pełnomocnik nie został wpuszczony i nie chciano udzielić mu żadnych informacji o jego mocodawcy. Strażnicy powiedzieli tylko: „Tej sprawy już nie ma. Już nie jest pan pełnomocnikiem”.

Bartek stanowczo domagał się wglądu do dokumentów lub widzenia ze swoim mocodawcą. Nie domagał się przyjęcia wniosku o azyl, jak twierdzi oskarżenie. Gdy strażnicy siłą wyprowadzali go z placówki, Bartek rzucił: „Ale macie przejebane. Łamiecie prawo. Zostaną wobec was wyciągnięte konsekwencje” i zapowiedział interwencję u RPO i innych organów, które zajmują się prawami człowieka.

W tym czasie młody Somalijczyk był już wyrzucany za druty.

Cała moja aktywność społeczna była i jest skupiona wokół kilku wartości. Życie i zdrowie człowieka uważam za wartość nadrzędną i żaden interes polityczny, z bezpieczeństwem granic włącznie, nie może być ponad nią przedkładany – mówił przed sądem Bartosz.

Zagrożenie dla praw człowieka
Mecenas Jarosław Jagura jest też jednym ze współautorów – razem z Katarzyną Czarnotą z HFPCz, mecenasem Arturem Kulą i Kolektywem Szpila – raportu opisującego mechanizmy kryminalizacji migracji oraz represji stosowanych wobec osób udzielających wsparcia migrantom na polsko-białoruskim pograniczu od 2021 roku.

W kluczowych ustaleniach autorzy wypunktowali:
– Od 2021 roku obserwuje się systemowe ograniczanie dostępu do azylu w Polsce oraz stosowanie pushbacków, które doprowadziły do co najmniej 97 potwierdzonych zgonów osób migrujących (dane Stowarzyszenia We Are Monitoring);
– Osoby i organizacje udzielające pomocy humanitarnej były narażone na zastraszanie, inwigilację, śledzenie i fizyczne represje oraz toczono przeciw nim postępowania karne i wykroczeniowe;
– Polskie sądy w licznych orzeczeniach uniewinniały osoby niosące pomoc, uznając ich działania za działania w stanie wyższej konieczności oraz legalne formy ratowania życia i zdrowia;
– Władze wykorzystywały m.in. rozporządzenia wojewodów jako podstawę do karania, mimo że sądy uznały te akty za sprzeczne z Konstytucją i nieważne;
– Raport wskazuje na rosnącą militaryzację granicy, obejmującą m.in. obecność wojska, utrudnianie dostępu osobom migrującym do służb medycznych, pomocy prawnej i procedur azylowych, a także uniemożliwianie niezależnej dokumentacji sytuacji na pograniczu.

Główna konkluzja raportu to: kryminalizacja pomocy humanitarnej narusza nie tylko prawa migrantów, ale uderza w fundamenty społeczeństwa obywatelskiego i praworządności. Zjawisko to ma charakter systemowy i powinno być traktowane jako zagrożenie dla przestrzegania praw człowieka w Polsce i całej Unii Europejskiej.

Nie ma żadnego wyroku na aktywistów
W raporcie adw. Jarosław Jagura naświetla wiele orzeczeń polskich sądów w sprawach dotyczących represji, których doświadczają osoby udzielające pomocy humanitarnej.

– Wyroki te pokazują (i dokumentują) skalę działań aparatu państwa, z jakimi musieli mierzyć się wolontariusze i wolontariuszki, pracownicy i pracownice humanitarne oraz mieszkańcy i mieszkanki Podlasia. Z jednej strony przeciwko tym osobom były inicjowane postępowania karne i wykroczeniowe (chociaż wedle wiedzy HFPC oraz Kolektywu Szpila do dnia wydania niniejszego raportu nie zapadł żaden prawomocny wyrok skazujący za przestępstwo w stosunku do osoby zaangażowanej w niesienie pomocy humanitarnej). Z drugiej strony, dzięki wsparciu prawnemu zapewnianemu przez HFPC i Kolektyw Szpila, osoby decydowały się na inicjowanie postępowań w odpowiedzi na represje, których doświadczyły ze strony władz, w tym składanie zażaleń na zatrzymania i wniosków o odszkodowania za niewątpliwie niesłuszne zatrzymania – pisze w raporcie.

Zarówno pomagający, jak i mieszkańcy pogranicza narażeni są także na agresywne, brutalne traktowanie ze strony przedstawicieli służb, które może być połączone np. z krótkotrwałym pozbawieniem wolności. Dzięki wsparciu prawnemu część osób decydowała się na inicjowanie postępowań w odpowiedzi na represje, składając zażalenia na zatrzymania oraz formułując wnioski o odszkodowania i zadośćuczynienia za niewątpliwie niesłuszne zatrzymania. I wygrywały w sądach.

Mierzą z broni, związują ręce trytytkami
W raporcie Kolektyw Szpila cytuje relacje osób niosących pomoc humanitarną i jest to najbardziej wstrząsająca część publikacji. Represje dzielą na fizyczne, psychologiczne oraz operacyjne nadużycia ze strony służb państwowych. Najczęściej wymieniają przekraczanie uprawnień przez funkcjonariuszy, co obejmuje zarówno bezpośrednie nadużycia (np. bezzasadne, przeciągające się kontrole, użycie środków przymusu bezpośredniego takich jak skuwanie opaskami uciskowymi, zmuszanie do pozostawania w pozycji siedzącej lub leżącej przez długi czas interwencji, próby wyrywania telefonu w trakcie nagrywania interwencji służb), jak i formy zastraszania (inwigilacja miejsca zamieszkania, nachodzenie w miejscu pracy, użycie dronów tworzących atmosferę obławy, zastraszanie słowne).

Oto niektóre z wypowiedzi (zanonimizowane):
– „Przekroczenia uprawnień czy nadużywanie środków przymusu bezpośredniego (jak skuwanie dłoni) mają non-stop miejsce wobec osób w drodze. Wobec nas zdarza się to rzadziej, choć dochodzi do sytuacji, gdy jesteśmy nieformalnie przesłuchiwani w lesie lub przynajmniej mundurowi podejmują wobec nas taką próbę”.

Jedna z wolontariuszek w odpowiedzi na pytanie o formy doświadczanych represji wymieniła:
– „Powolne przejeżdżanie pod domem, nagrywanie domu, świecenie światłami, zatrzymywanie i legitymowanie podczas spacerów po okolicy” i określiła takie sytuacje jako codzienność funkcjonowania na Podlasiu.

Inna mówi:
– „Podobnie jak w roku 2021, także teraz służby jeżdżą z zakrytymi tablicami i twarzami, bywają agresywne, obcesowe, bezprawnie żądają dokumentów, nie przedstawiając się. W latach 2021-2023 służby prześladowały nas w miejscu zamieszkania – jeździły pod naszym domem po 7-10 razy dziennie (a droga przez wieś prowadzi donikąd), spisywały numery rejestracyjne wszystkich samochodów na posesji i poza nią, świeciły szperaczami po podwórku”.

W raporcie czytamy:
– „W dalszym ciągu regularną formą represji są groźby zastosowania środków przymusu bezpośredniego, wciąż zdarzają się także sytuacje mierzenia do działaczy/ek humanitarnych z broni. Osoby zwracają uwagę, że regularnie podczas kontroli straszy się ich nadchodzącym ciągiem bliżej nieokreślonych przez funkcjonariuszy spraw karnych. Przekłada się to na poczucie niepewności i stresu związanego z groźbą kryminalizacji działań humanitarnych”.

W relacjach przewijają się opisy niezgodnych z prawem zachowań służb, jak np. odmowy identyfikowania się, wyzwiska, zastraszanie, nadmierne stosowanie przemocy werbalnej i fizycznej. Najbardziej problematyczne zazwyczaj są kontakty z wojskiem, które jest opisywane jako najbardziej agresywne i nieprzewidywalne.

– „Kontakt ze służbami często wiąże się z wyzwiskami i zastraszaniem. Raz miałem sytuację, w zeszłym roku, gdy podczas pomocy grupie Sudańczyków zostałem wraz z koleżanką zatrzymany przez wojsko. Związano nam ręce trytytkami bez żadnej informacji o zatrzymaniu. Były w zasadzie tylko wyzwiska i zastraszanie” – mówi jeden z wolontariuszy.

Zdarzały się też sytuacje, w których funkcjonariusze SG przekraczali uprawnienia, szczególnie wobec osób uchodźczych (brutalne zapinanie plastikowych kajdanek, przeszukiwanie, przewożenie w bagażnikach). Policja jest opisywana jako stosunkowo najmniej opresyjna, a w niektórych przypadkach pomocna – zwłaszcza w sytuacjach konfliktowych, choć i tu zdarzają się nieprawidłowości, jak przedłużające się bez powodu kontrole drogowe lub legitymowanie.

„Nie spodziewamy się zmian na lepsze”
Konkluzje Szpili są następujące:
– „Osoby zaangażowane w działania pomocowe nie widzą perspektyw na poprawę sytuacji i zmniejszenie represji. Przeważa przekonanie, że przyzwolenie na przemoc ze strony służb oraz brak odpowiedzialności za ich działania mogą doprowadzić do eskalacji przemocy. Oczekiwania na zmianę podejścia po zmianie rządu okazały się złudne – coraz częściej pojawia się retoryka traktująca organizacje działające na granicy jak wspólników przemytników, co wzmaga obawy o dalsze działania kryminalizacji pomocy humanitarnej”.

– „Nie spodziewam się zmiany na lepsze. Ewidentnie zarówno dawna opozycja, jak i dawny reżim, robią wiele przeciwko osobom w drodze, przyzwalają na przemoc i przyzwalają na represje w stosunku do nas. Czuję, że polityka zarówno tego kraju, jak i UE, staje się coraz bardziej skupiona na umacnianiu Fortecy Europa, i nie wróży nam to dobrze. Oczywiście mam obawy, że represji będzie więcej, i że coraz więcej z nas będzie się przez nie wykruszać, że będzie nas mniej, że będzie nam ciężej kontynuować” – mówi w raporcie jedna z osób pomagających.

W podsumowaniu raportu czytamy:
– Analiza orzecznictwa polskich sądów jasno wskazuje na istnienie jednolitych linii orzeczniczych, wedle których niesienie pomocy humanitarnej jest legalne, natomiast stosowanie represji wobec aktywistów i aktywistek jest uznawane za działania niewątpliwie niesłuszne.
– Władze państwowe oraz samorządowe wciąż wprowadzają nowe rozwiązania prawne mające na celu kryminalizację pomocy humanitarnej. Dotychczas każda z tych prób doprowadziła do powstania nowej linii orzeczniczej na korzyść osób aktywistycznych.
– Nieustającym problemem pozostaje nagonka na osoby niosące pomoc humanitarną na pograniczu. Oskarżenia formułowane są zarówno przez polityków obecnego, jak i poprzedniego rządu. W internecie publikowane są nagrania tworzone przez funkcjonariuszy służb, mające na celu szerzenie nienawiści oraz uprzedzeń wobec aktywistów i aktywistek, a także ośmieszanie ich.

Cały raport dostępny jest tutaj – kliknij. 

Doceń pracę autorki i postaw jej wirtualną kawę. Kliknij w baner i poznaj szczegóły.