Subskrybuj
🟥 „Dlatego chcieliśmy wyemigrować” – pisze do mnie Syryjczyk i przesyła zdjęcia przedstawiające jego rodaków zmarłych w więzieniu Sednaya.
A jak my potraktowaliśmy syryjskich uchodźców, którzy uciekali przed wojną i docierali do Polski?

„Ludzka rzeźnia” – tak o więzieniu Sednaya w Syrii napisał brytyjski „The Guardian”.  Znaleziona tam mnóstwo martwych ludzi. Polskie media chętnie cytują ustalenia, które napływają z kraju, gdzie właśnie obalono dyktaturę Assada. Te same media, które powielały rządową narrację w sprawie uchodźców – w tym z Syrii, pojawiających się w na pograniczu polsko-białoruskim. 

„Dlatego chcieliśmy wyemigrować” – napisał do mnie Syryjczyk. Do wiadomości dołączył zdjęcia przedstawiające jego rodaków zmarłych w więzieniu Sednaya.

Gdy wszystkie oczy świata na moment skierowane są w kierunku Syrii, chciałem Wam przypomnieć, co uczyniliśmy ludziom, którzy uciekali od wojny trwającej tam trzynaście lat.

Miliony syryjskich obywateli opuściło swoją ojczyznę. Co najmniej sześćset tysięcy zginęło.

Umierali również w Polsce, w drodze do bezpiecznego życia. 

Tak zmarł Issa.

To imię Syryjczyka, którego ciało odleziono 3 października 2021 roku na polu na obrzeżach wsi Klimówka niedaleko Kuźnicy. W Polsce. Pochowany na cmentarzu prawosławnym w Sakach w gminie Kleszczele. 

Issa znaczy Jezus. 

Więcej o nim i o okolicznościach jego śmierci dowiesz się z tego artykułu: https://czabanrobiraban.pl/issa-znaczy-jezus-umarl-w-polsce-wspomina-go-ukochana/

Ośmiu Syryjczyków, w tym jeden nieletniego z Aleppo, straż graniczna wyrzuciła do białoruskiego lasu.

Wcześniej uchodźcy prosili o pomoc lekarską, o tłumacza. Bezskutecznie. Gdy próbowałem interweniować, strażnicy mierzyli do mnie z broni, szarpali. 

Do umierającego Syryjczyka na bagnach w Puszczy Białowieskiej nie poszli ani strażnicy graniczni, ani ratownicy medyczni.

Gdy ze strażakami po wielogodzinnej akcji przynieśliśmy go na noszach do karetki, jej kierowca odmawiał przetransportowania uchodźcy do szpitala. 

Tortury, zastraszanie, zmuszanie do podpisania dokumentu, dzięki któremu strażnicy wyrzucają ludzi do białoruskiego lasu – to przeżył syryjski uchodźca w jednej z placówek Straży Granicznej. Sprawę zgłosiłem do prokuratury, a ofiara mundurowych złożyła zeznania. 

Tę historię opowiedziałem w reportażu „Niebezpieczna Straż Graniczna” (początek od 18 minuty i 22 sekundy wideo). 

– Gdy samochód przyjechał, z lasu wyszli funkcjonariusze i wystrzelili gumowe kule, trafiając mnie w klatkę piersiową, pod pachę w okolice serca – opowiedział mi to uchodźca syryjski. Sprawę przekazałem do prokuratury. Ta potwierdziła, że do uchodźcy strzelał strażnik graniczny. Mimo to śledczy umorzyli postępowanie. 

Ranny Syryjczyk został wyrzucony do białoruskiego lasu. 

Informowałem też o innym Syryjczyku, który został postrzelony – już nie gumową – kulą w plecy.

Strzelał polski mundurowy. 

Traktowaliśmy ich i nadal traktujemy jak ludzi nie drugiej, a nawet nie trzeciej kategorii.

Politycy na ich cierpieniu wygrywają wybory, nieprzerwanie zaszczuwając zarówno uchodźców jak i migrantów. Straszą nimi Polaków. 

„Różnego rodzaju pasożyty, pierwotniaki, które nie są groźne w organizmach tych ludzi, mogą tutaj być groźne ” – Jarosław Kaczyński.
” To nie są uchodźcy”, „Zawieszenie prawa do azylu” – Donald Tusk.
„Hordy bandytów” – Władysław Kosiniak Kamysz.

Media chętnie przekazują zmanipulowane wiadomości, tak, by przypodobać się tym politykom, których mniej lub bardziej jawnie wspierają. 

A na końcu jest człowiek w przygranicznym lesie, który ucieka przed śmiercią. 

Pomyślcie o tym w czasie nadchodzących świąt.

Pomyślcie o nieletnim Syryjczyku, który w wigilię Bożego Narodzenia w 2021 roku wraz z innymi uchodźcami został wyrzucony z Polski na Białoruś. Mimo mrozu. Kilka raz go tak przerzucali i Białorusini, i Polacy. 

Alarmowałem wówczas:

Straż Graniczna w tym momencie zatrzymała grupę cudzoziemców. 10 minut jazdy od Michałowa.
Ci ludzie chcą ochrony w Polsce. Nie wywoźcie ich na Białoruś:
Al-Diriego 16 lat
Abdullah Al-Diri 17 lat
Khaled Salamat 22 lata
Bahaa El Khalil 30 lat
Ayman Eid 30 lat
Ali Al Taha 40 lat”

Pomyślcie o tych którzy zmarli, tak jak ten Syryjczyk, który uciekał przed wywózką. Zmarł w wypadku drogowym 12 października 2021 roku pod Wasilkowem.

 

Jaber Awwad Al Jawabra z Syrii miał 66 lat. Jego ciało odnaleziono 21 grudnia po stronie BY. Wcześniej był w Polsce, skąd Straż Graniczna wyrzuciła go z powrotem na Białoruś w ręce tamtejszych oprawców. Odczuwalna temperatura tego dnia wynosiła -12 st. C.

Waseem Abojesh z Syrii i Mohsen Ahmed Hussein Al-Huwaisek z Jemenu zmarli w Polsce w Puszczy Białowieskiej. Ich ciała odnalazły wolontariuszki Grupy Granica.

To tylko kilka z tysięcy historii syryjskich uchodźców, którzy trafili na pogranicze polsko-białoruskie, podobnie jak ci, którzy uciekali przed wojną i biedą z innych państw

Czy potraktowaliśmy ich zgodnie z międzynarodowym prawem, etyką, wartościami chrześcijańskimi ? Czy zrobiliśmy im to samo, co białoruscy rzeźnicy Łukaszenki?

Czy milczenie i obojętność są jakąkolwiek wymówką?