Polska zawiesza prawo do azylu. Senat przegłosował
🟥 Głosami 72 senatorek i senatorów, przy sprzeciwie 10 osób, Senat RP poparł bez poprawek ustawę pozwalającą na czasowe zawieszenie przyjmowania wniosków o ochronę międzynarodową. Prawo do azylu jest podstawowym prawem człowieka. Podeptał je nawet Adam Bodnar.
Do głosowania doszło w czwartek, 13 marca około godz 10. Wniosek o przyjęcie projektu zmiany Ustawy o udzielaniu cudzoziemcom ochrony na terytorium Rzeczpospolitej Polskiej bez poprawek poparło 72 senatorów. Cały Klub Parlamentarny Koalicji Obywatelskiej, zrzeszający Platformę Obywatelską, Nowoczesną, Inicjatywę Polską i Zielonych. Wszyscy jego parlamentarzyści, obecni na sali – 34 osoby zagłosowały „za”. Nawet Adam Bodnar, niegdysiejszy Rzecznik Praw Obywatelskich i dla wielu najwyższy autorytet praworządności, a obecnie po prostu polityk – minister sprawiedliwości.
Koalicja Obywatelska zagłosowała prawie ręka w rękę z Prawem i Sprawiedliwością (z tego klubu wyłamał się jeden senator – Krzysztof Bieńkowski, który był „przeciw”).
Przeciwko rządowemu projektowi ustawy głosowali członkowie Koalicyjnego Klubu Parlamentarnego Lewicy: Magdalena Biejat, Anna Górska, Marcin Karpiński, Wojciech Konieczny, Stanisław Pawlak, Małgorzata Sekuła-Szmajdzińska i Waldemar Witkowski. A także dwóch senatorów z Klubu Senackiego Trzeciej Drogi: Piotr Masłowski i wicemarszałek Senatu Maciej Żywno (Polska2050). Ten ostatni, reprezentujący województwo podlaskie, dobrze wie, co dzieje się w przygranicznych lasach. Sam niejednokrotnie – jako strażak i ratownik – wchodził do nich z plecakiem, by uczestniczyć w akcjach, ratujących życie cudzoziemców.
Z rażącym naruszeniem prawa
Projekt ustawy na każdym etapie prac legislacyjnych budził ogromne kontrowersje strony społecznej (choć przy znikomym zainteresowaniu mediów głównego nurtu), bowiem przepisy – mówiąc wprost – łamią prawo i godzą w podstawy współczesnej cywilizacji. Protestują przeciwko nim środowiska obrońców praw człowieka i szanowane organizacje społeczne, negatywnie zaopiniowały je samorządy prawnicze – Krajowa Izba Radców Prawnych oraz Naczelna Rada Adwokacka, zrzeszające kilkadziesiąt tysięcy prawników. Specjaliści podkreślają, że bezpośrednie, rażące naruszenie Konstytucji RP dotyczy artykułu, gwarantującego cudzoziemcom możliwość ubiegania się o przyznanie statusu uchodźcy, zgodnie z wiążącymi Rzeczpospolitą Polską umowami międzynarodowymi. Zgodnie z projektem, o możliwości zawieszenia prawa do ubiegania się o ochronę międzynarodową ma decydować Rada Ministrów w formie rozporządzenia, z możliwością nieskończonego przedłużania go przez Sejm.
Do projektu zostały dołączone krytyczne ekspertyzy prawne a także miażdżące stanowiska organizacji specjalizujących się w prawie migracyjnym, takich jak np.: Stowarzyszenie Interwencji Prawnej, Fundacja Save the Children Polska, Lekarze bez Granic, Amnesty International, Fundacja Ocalenie. Ze wszystkimi tymi głosami parlamentarzyści zapoznali się podczas publicznego wysłuchania 4 lutego. Z kolei 20 lutego przy prawie pustej sali Sejm debatował nad sprawozdaniem Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych. Podczas głosowań zarówno w Sejmie, jak i Senacie okazało się jednak, że żadne argumenty nie trafiają do parlamentarzystów. Nawet na wątpliwości Biura Legislacyjnego Senatu okazali się głusi.
O ochronę nie będą mogły prosić nawet rodziny z dziećmi
Powody, dla których ta ustawa nadaje się jedynie do kosza na śmieci, w punktach skondensowała Helsińska Fundacja Praw Człowieka:
– ustawa jest niezgodna z prawem: polską Konstytucją, prawem unijnym i międzynarodowym,
Nie ma dobrego uzasadnienia dla drastycznych przepisów, które wprowadza:
– nieznana jest skala kryzysu na granicy polsko-białoruskiej – liczby dotyczące kryzysu humanitarnego, podawane do publicznej wiadomości przez Straż Graniczną, są mało wiarygodne;
– liczba wniosków o ochronę międzynarodową w Polsce jest niska. W zeszłym roku wnioski o ochronę międzynarodową w Polsce złożyło jedynie 17 tys. osób – Polska bez problemu poradzi sobie z przyjęciem takiej grupy osób w potrzebie.
Ustawa nie zwiększy bezpieczeństwa i kontroli migracji:
– odmowa przyjmowania wniosków o ochronę międzynarodową oraz pushbacki uniemożliwiają realną kontrolę nad tym, kto chce się dostać do Polski;
– ustawa powiększy szarą strefę działalności przestępców i przemytników.
Ustawa zagraża bezpieczeństwu cudzoziemców:
– nowe prawo naraża osoby w drodze na poważne ryzyko utraty zdrowia i życia – Białoruś dla nikogo nie jest krajem bezpiecznym;
– ustawa zaprzecza idei solidarności z ofiarami wojen i katastrof, godzi w godność osób migrujących oraz wzmacnia ksenofobiczne nastroje w Polsce.
Jak podkreśla HFPCz, w toku prac legislacyjnych żadna ze zgłaszanych wad ustawy nie została skutecznie usunięta, a wątpliwości i ostrzeżenia szeregu polskich i międzynarodowych instytucji publicznych oraz organizacji społeczeństwa obywatelskiego pozostały bez merytorycznej odpowiedzi.
Skutki wprowadzenia nowych przepisów (ustawa musi jeszcze zostać podpisana przez prezydenta) wylicza Grupa Granica, wciąż obecna na polsko-białoruskim pograniczu i niosąca tutaj pomoc humanitarną:
– Osoby, które poszukują ochrony, nie będą miały żadnej możliwości zalegalizowania swojego pobytu w Polsce. Tym bardziej będą jechać dalej na Zachód, niezauważone i niezarejestrowane przez polskie służby;
– Katalog „grup wrażliwych” jest bardzo wąski – nie obejmuje dzieci, które są pod opieką swoich rodziców lub opiekunów! Rodziny podróżujące z dziećmi nie będą mogły wnioskować o ochronę w Polsce – chyba że strażnik graniczny określi, że osoby te „wymagają szczególnego traktowania ze względu na wiek lub stan zdrowia”. Jak strażnik ma to określić w lesie? Nie wiadomo. Czy od decyzji będzie się można odwołać? Oczywiście, że nie.
– Polska może spodziewać się kolejnych spraw w Europejskim Trybunale Praw Człowieka – już teraz toczą się tam postępowania, a nowe przepisy tylko dostarczą kolejnych podstaw do skarg.
„Zdradza Ojczyznę, kto łamie jej najwyższe prawo”
Zarówno podczas prac Sejmu, jak i Senatu, na Wiejskiej protestowali niestrudzeni Obywatele RP i Ogólnopolski Strajk Kobiet. W środę, 12 marca, kiedy w izbie wyższej toczyły się dyskusje w komisjach i kiedy wiceminister MSWiA Maciej Duszczyk przekonywał, że „musimy zdawać sobie sprawę, że ten szlak migracyjny jest sztucznie wykreowany (…) Ustawa jest elementem kompleksowego rozwiązania (…) Boimy się eskalacji, która może nastąpić. (…) Musimy odzyskać kontrolę nad tym szlakiem migracyjnym”, Obywatele RP na demonstrację przynieśli transparent z napisem: „Zdradza Ojczyznę, kto łamie jej najwyższe prawo”. Zrobili go na użytek demonstracji przeciwko praktykom poprzedniego, PiS-owskiego rządu, a teraz „z bólem, rozczarowaniem i ogromnym wstydem stwierdzili, że jest aktualny również dzisiaj”.
Są przekonani, że nowe prawo „dzieli ludzi na tych lepszych – Polaków, Europejczyków i tych gorszych – o ciemniejszej karnacji i wpisuje dyskryminację tych ostatnich do ustawy”.
– Protestujmy przeciwko tej ustawie jednocześnie wspierając przez naszą obecność tych, którzy w coraz bardziej brunatniejącym klimacie politycznym niosą pomoc uchodźcom nie zważając na ich kolor skóry – deklarowali.
Podczas konferencji prasowej pod hasłem „Nie ma praworządności bez prawa do azylu!”, zorganizowanej w środę przez wicemarszałkinię senatu Magdalenę Biejat, dr Hanna Machińska mówiła: – Ostatnie dwa dni spędziłam w komisjach senackich, w związku z debatą nad ustawą o zawieszeniu prawa do azylu. Wszystkie organizacje pozarządowe przemówiły jednym głosem. Biuro Legislacyjne Senatu w swojej opinii uznało, że ustawa nie nadaje się nawet do poprawek. Mam nadzieję, że Senator, który zawsze stał po stronie prawa, ochrony praw człowieka, sprzeciwi się tej regulacji. O to apeluję – zwracała się do decydentów na dzień przed głosowaniem. – Zastanawiam się, czy stać nas na to, by ścigać się na radykalizm kosztem utraty zdrowia i życia tych, którzy uciekają przed wojnami?
Paweł Kasprzak z Obywateli RP podczas konferencji podsumował: – Ta próba legalizacji bezprawia nie jest rządzącym do niczego potrzebna. Prawo do azylu nie obowiązuje na granicy Polski z Białorusią już od bardzo dawna. Tak się działo już za rządów Prawa i Sprawiedliwości, i tak się dzieje dzisiaj. Te manewry legislacyjne rządu służą nie wojnie hybrydowej z Putinem i Łukaszenką, tylko polsko-polskiej wojnie politycznej, która akurat się nasila, ponieważ mamy wybory. To jest gest polityczny, obliczony na reakcję polskiej opinii publicznej. Nie pozwólmy, żeby rasizm, ksenofobia i bezprawie przedostawały się do politycznego i społecznego mainstreamu w Polsce.
Przestrzegał, że „idiotyczna strategia przejmowania narracji i politycznej agendy skrajnie faszyzujących populistów przez liberalny mainstream to droga wprost do katastrofy”.
– To jest czysty piar, ohydny, krwawy i nieludzki – powiedział Paweł Kasprzak.
Jeżeli cenisz wartościowe dziennikarstwo, postaw kawę autorce tego artykułu na stronie Suppi Joanny Klimowicz – kliknij tu.
Trudno w to uwierzyć! Miałam nadzieję, że chociaż Senat się obudzi. Nie godzę się z tym. Na pewno zagłosuję na Magdalenę Biejat, dosyć mam wybierania mniejszego zła.
Przeciwko głosowali także posłowie i posłanki partii Razem.