Tuż po odnalezieniu ciała wiadomo było, że to mężczyzna o ciemnej karnacji w wieku 22-25 lat. Zmarły nie miał przy sobie dokumentów tylko uszkodzony telefon.
Na ciało natknęli się pracownicy pracujący przy wzmacnianiu przygranicznego płotu.
W związku z tą sprawą wraz z zaprzyjaźnionymi ratownikami humanitarnymi przekazaliśmy policji dane kilku osób zaginionych w ostatnim czasie na pograniczu polsko-białoruskim. Żadna z nich nie jest tą, którą odnaleziono martwą.
Na tym etapie postępowania dane zmarłego nie są przekazywane do publicznej wiadomości.
Kryzys humanitarny przy granicy z Białorusią trwa już czwarty rok.
Oficjalnie zmarło kilkadziesiąt osób tylko po polskiej stronie. Wielu zaginionych do tej pory nie zostało odnalezionych.
Nikt nie jest w stanie doliczyć się tych, którzy zmarli po białoruskiej stronie.
Główną przyczyną śmierci na pograniczu jest wychłodzenie, wyczerpanie.
Często jako ratownicy humanitarni udzielamy pomocy ludziom rannym, z połamanymi kończynami, pobitym.
Zarówno białoruskie, jak i polskie służby przerzucają się ludźmi przez granicę, co dla ofiar stanowi zagrożenie zdrowia i życia.
Do tej pory nie odnaleziono Abiela z Erytrei, który utonął w przygranicznej rzece.