Subskrybuj

Krwawe rządy białoruskiego dyktatora / Stłamszona rewolucja / Fikcyjne sankcje / Dramat uchodźców

2 minutes
297

🟥 Białoruski reżim porywa, torturuje, morduje. Skala agresji Łukaszenki wzrosła po wyborach prezydenckich w 2020 roku, gdy tliła się nadzieja na zakończenie  jego rządów.

🟥 Mimo to, jak mówili wówczas białoruscy opozycjoniści, Polska wciąż handlowała z firmami powiązanymi z dyktatorem.

🟥 O swoim losie i o przyszłości swojej ojczyzny rozmawiali ze mną tuż przy granicy polsko-białoruskiej jeszcze zanim Łukaszenka pchnął uchodźców i migrantów na granice Unii Europejskiej i tym samym rozpętał kryzys humanitarny. 

Rozmawialiśmy w Krynkach tuż przy granicy z Białorusią.

Teraz to byłoby niemożliwe. Są tam żołnierze, wojsko, mur. 

Mówiliśmy nie tylko o losach Białorusi, ale też i o tym, co my – Polacy mogliśmy wówczas, czyli tuż po wyborach z 2020 roku, zrobić w sprawie białoruskiego dramatu. 

Wtedy jeszcze nie wiedzieliśmy, jak za wsparcie białoruskiej opozycji, Aleksander Łukaszenka będzie chciał się zemścić na Europie.   

Dziękuję moim rozmówcom: Ani i obydwu Dimom, którzy za wypowiedziane przed moją kamerą słowa w swoim kraju od razu trafiliby do więzienia. Z tego powodu jeden z ich rodaków w ostatniej chwili zrezygnował z udziału w nagraniu.

Dziękuję też za pomoc w realizacji tej rozmowy: śp. Łukaszowi Stepaniukowi, Annie Borkowskiej-Minko, Markowi Gąsiorowskiemu.

Wsparcia już nieco zapomnianej białoruskiej opozycji udzielaliśmy wcześniej, organizując na chwilę przed wyborami na Białorusi specjalny koncert.

Wciąż na uwolnienie czeka w białoruskim więzieniu polski dziennikarz Andrzej Poczobut, o czym rozmawialiśmy z jego przyjacielem Bartoszem Wielińskim.

🔷 Jeżeli uważasz, że to, co robię, jest ważne, możesz dołączyć do grona moich Patronów – kliknij tu.

 🔷 Stawiając mi kawę, stawiasz na niezależne dziennikarstwo.

☕ Tu możesz postawić mi kawę na BuyCofee – kliknij,

☕ a tu na Suppi – kliknij. 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *