Dwóch braci z Sudany w tym jeden nieletni i schorowana kobieta z Kongo nie dotarli do przejścia granicznego w Terespolu. Tam mieli prosić Polskę o ochronę międzynarodową.
Kierowca wystraszył się polskiej Straży Granicznej – że zostanie ukarany, odbiorą mu wizę Schengen albo jeszcze coś innego. Nie wiemy, co myślał, wiemy, co się stało. Kazał im wyjść – jej i dwóm braciom z Sudanu: temu, co ma 12 lat, i temu, co ma nowotwór.