Ustawa, która rozjeżdża prawa człowieka
🟥 W Sejmie ważą się losy rządowego projektu ustawy o czasowym zawieszeniu prawa do azylu. Wraz z koalicją rządową głosowanie „za” zapowiadają PiS i Konfederacja. Nieliczne głosy posłanek i posłów alarmujących, że praw człowieka nie można zawiesić, giną w krzyku o bezpieczeństwie, odmienianym przez wszystkie przypadki.
W czwartek (20 lutego) po południu Sejm zajął się sprawozdaniem Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych, dotyczącym projektu zmiany Ustawy o udzielaniu cudzoziemcom ochrony na terytorium Rzeczpospolitej Polskiej. Procedował w prawie pustej sali. Sprawozdanie miał przedstawić poseł Bartosz Romowicz, ale ograniczył się tylko do jednego zdania, prosząc, by sejm „raczył uchwalić projekt ustawy”. Nie zająknął się o ogromnych kontrowersjach, jakie budzą proponowane przepisy. Protestują przeciwko nim środowiska obrońców praw człowieka i szanowane organizacje społeczne, negatywnie zaopiniowały je samorządy prawnicze – Krajowa Izba Radców Prawnych oraz Naczelna Rada Adwokacka, zrzeszające kilkadziesiąt tysięcy prawników.
Pomysł rządzącej koalicji jest bowiem sprzeczny z Konstytucją RP, prawem międzynarodowym i podstawowymi prawami człowieka. Bezpośrednie, rażące naruszenie Konstytucji dotyczy artykułu gwarantującego cudzoziemcom możliwość ubiegania się o przyznanie statusu uchodźcy, zgodnie z wiążącymi Rzeczpospolitą Polską umowami międzynarodowymi.
Zgodnie z projektem, o możliwości zawieszenia prawa do ubiegania się o ochronę międzynarodową ma decydować Rada Ministrów w formie rozporządzenia, z możliwością nieskończonego przedłużania go przez Sejm.
Do projektu zostały dołączone krytyczne ekspertyzy prawne, a także miażdżące stanowiska organizacji specjalizujących się w prawie migracyjnym, takich jak np. Stowarzyszenie Interwencji Prawnej, Fundacja Save the Children Polska, Lekarze bez Granic, Amnesty International, Fundacja Ocalenie. Ze wszystkimi tymi głosami parlamentarzyści zapoznali się podczas publicznego wysłuchania 4 lutego.
A w czwartek przed Sejmem protestowali niestrudzeni Obywatele RP i Ogólnopolski Strajk Kobiet. Czy te głosy wzbudziły jakąkolwiek refleksję posłanek i posłów?
Koalicja z przystawkami: dobra ustawa
Maria Janyska z Koalicji Obywatelskiej, przewodnicząca Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych, zapowiedziała w trakcie czwartkowej dyskusji, że klub KO poprze projekt, bo jest to „dobra ustawa, która zapewni bezpieczeństwo i obroni nas przed instrumentalizacją migracji”.
Nawiązując do publicznego wysłuchania, podczas którego spośród około 40 przedstawicieli organizacji społecznych tylko jedna – Ordo Iuris – była nastawiona do niego pozytywnie, przewodnicząca przekonywała:
– Bo my słuchamy obywateli. My konsultujemy projekty. Wszystkie wątpliwości zostały przez pana ministra [Macieja Duszczyka – red.] wyczerpująco wyjaśnione.
Urszula Nowogórska z PSL/Trzeciej Drogi także zapowiedziała, że jej klub projekt poprze, choć zwracała uwagę, że „to rozwiązanie na tę chwilę, ustawa o charakterze incydentalnym”.
A w imieniu kolejnego koalicjanta (albo „przystawki”, jak ironizowali niektórzy na mównicy) Piotr Górnikiewicz z Polski2050/Trzeciej Drogi chwalił wyłączenia dla grup wrażliwych: małoletnich bez opieki, kobiet w ciąży, osób wymagających szczególnej opieki zdrowotnej oraz ofiar prześladowań politycznych – obywateli krajów stosujących instrumentalizację migracji [np. uchodźców politycznych z Białorusi – red.], którym nadal to prawo ubiegania się o ochronę międzynarodową będzie przysługiwać.
– Nie możemy pozwolić, żeby prawo było bezradne wobec zorganizowanych ataków na naszą suwerenność. To nie jest zamykanie drzwi przed uchodźcami, ale obrona przed chaosem. To akt odpowiedzialności, a nie zamykania oczu na ludzkie tragedie – twierdził poseł Polski2050.
Później podsekretarz stanu w MSWiA Maciej Duszczyk przyznał, że uwzględniając apele i poprawki, do projektu wprowadzi także możliwość składania rodzinnych wniosków o ochronę – tak, aby szansę dostały również dzieci z rodzicami.
Konfederacja: Zdelegalizować organizacje pomocowe
Koalicję rządzącą podczas głosowania poprze PiS – mimo że ze strony jego posłów podczas dyskusji padło sporo sformułowań typu: „szczyty obłudy i hipokryzji”. Generalnie prawa strona zmianę ustawy popiera, bo jest to „dobry kierunek” – tyle że „kroki dalece niewystarczające”.
Jarosław Zieliński, podlaski poseł PiS, pastwił się nad „koalicją 13 grudnia”, nawiązując do sprzeciwu organizacji społecznych podczas wysłuchania publicznego:
- Aż miło było posłuchać – a trwało to kilka godzin – jak atakujący niedawno ręka w rękę rząd Prawa i Sprawiedliwości politycy i działacze kłócą się i zarzucają rządowi Donalda Tuska łamanie prawa europejskiego, Konstytucji i praw człowieka – i powtarzają, że zawiedli się na obecnym rządzie.
Jeszcze dalej idzie Konfederacja, która nie tylko projekt poprze („Powielacie nasze pomysły – brawo!”), ale także domaga się ścigania ratowników humanitarnych, ratujących wycieńczonych, umierających na granicy ludzi. Poseł Krzysztof Mulawa grzmiał z mównicy nie tylko o „świętym obowiązku chronienia granic”, ale także wymienił z nazwy dwie organizacje zrzeszające ratowników: Podlaskie Ochotnicze Pogotowie Humanitarne i Grupę Granica, którym – jak to ujął – „humanitaryzm pomylił się ze zdradą stanu”. Zaapelował do rządu o ich delegalizację – bo wtedy „lepiej będzie się pracowało naszym służbom”.
Służbom – dodajmy – w stosunku do których pewnych działań już teraz prokuratorzy prowadzą śledztwa, jak choćby o niezgodne z prawem użycie broni, czy wobec których sądy notorycznie orzekają o bezprawności wywózek cudzoziemców – pushbacków na Białoruś.
Gotowy przepis na ludzkie tragedie
Klub Lewicy, pozostający w koalicji, zgłosił szereg poprawek do projektu, przychylając się do opinii strony społecznej. W jego imieniu posłanka Katarzyna Ueberhan mówiła:
- Polska granica musi być bezpieczna – a bezpieczna granica to taka, na której nie umiera żaden człowiek – ani ten, kto tej granicy chroni, ani ten, kto szuka na niej schronienia. Zapewnienie bezpieczeństwa nie zwalnia i zwolnić nie może z człowieczeństwa. Bezpieczna granica to też taka, na której obowiązuje prawo i Konstytucja – a przy pisaniu tej ustawy postanowiono schować Konstytucję do szuflady, zamknąć i zgubić klucz.
Prawo do azylu to życie – jest prawem człowieka – a praw człowieka zawiesić nie można. Wycofanie się z haniebnej procedury pushbacków jest moralnym obowiązkiem naszego państwa. Ta ustawa to gotowy przepis na ludzkie tragedie. Nie sprawi, że ci ludzie na polsko-białoruskiej granicy znikną – po prostu system nie będzie ich widział. Dziś uchodźcy – jutro to możemy być my.
Jedynie koło Razem złożyło wniosek o odrzucenie projektu ustawy w całości. Marcelina Zawisza z mównicy cytowała anonimowe najpierw słowa o „masowych codziennych naruszeniach praw człowieka”, poczynając od Usnarza Górnego w 2021 roku, czy o „niepokojącej sytuacji w Terespolu, gdzie funkcjonariusze Straży Granicznej seryjnie odmawiali przyjmowania wniosków o status uchodźcy” [dzieje się tak do dziś – red.].
Okazało się, że w 2023 roku wypowiedział je Adam Bodnar, wcześniej Rzecznik Praw Obywatelskich, a teraz minister sprawiedliwości.
- Człowiek, którego niesamowicie szanowałam. Gdzie on jest? – pytała posłanka Razem. – Teraz wasz rząd chce pójść jeszcze dalej niż poszło PiS w kontekście łamania prawa na granicy – bo chcecie ustawą zalegalizować wywózki ludzi i nieprzyjmowanie wniosków azylowych. To absurdalne i skandaliczne, że rząd, który jeszcze do niedawna ustami wielu polityków wypowiadał się, że prawa międzynarodowego, Konstytucji i praw człowieka należy przestrzegać – teraz przygotował ustawę, która te prawa człowieka ma po prostu rozjechać.
Także w samej Koalicji Obywatelskiej zdania mogą być podzielone. Klaudia Jachira zacytowała słynne słowa „Nie bądźcie obojętni…” Mariana Turskiego, którego pamięć dosłownie kilka godzin wcześniej na tej samej sali uczcili posłowie i posłanki.
- Jak to możliwe, że tego samego dnia debatujemy nad zawieszeniem praw człowieka i większość z was zamierza przyjąć te przepisy? – zastanawiała się Jachira. – Nie dziwcie się, że nawet się nie obejrzymy, jak na nas, na naszych potomków, jakieś Auschwitz spadnie z nieba – znów odwołała się do słów Redaktora, strażnika pamięci, byłego więźnia obozu koncentracyjnego.
Minister Maciej Duszczyk w odpowiedzi na pytania posłanek i posłów bronił projektu jako „instrumentu prawnego na jeszcze gorsze czasy, które mogą nadejść”. Wraz z zaproponowanymi poprawkami został on ponownie skierowany do Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych, a głosowany będzie najpewniej dziś (w piątek, 21 lutego) po południu.