Subskrybuj

Pato-logika migracji – postkolonialne korzenie ksenofobii

10 minutes
512

🟧 Zjawisko nielegalnej migracji do Europy analizowane jest zwykle w perspektywie moralnej i politycznej. Tymczasem struktura tego fenomenu ujawnia głębszą, paradoksalną dynamikę: rosnące nastroje ksenofobiczne i antyimigranckie, pozornie będące reakcją społeczeństw europejskich na kryzys migracyjny, stają się w istocie siłą napędową procederu, który próbują zwalczać. Mamy tu do czynienia z klasycznym przypadkiem sprzężenia zwrotnego, które nie tylko generuje swoje własne skutki, ale wręcz samo siebie umacnia.

Doceń pracę autora, kliknij w baner i postaw kawę

Rozważmy zjawisko nielegalnego przemytu migrantów jako system ekonomiczny, którego podstawą jest ryzyko – ryzyko przemytników i ryzyko migrantów. Ryzyko to rośnie wraz z nasileniem społecznych postaw ksenofobicznych, gdyż im większa wrogość wobec migrantów, tym ostrzejsza kontrola granic, częstsze kontrole, wyższe kary, a więc większa trudność w przekroczeniu granicy. Paradoksalnie jednak, im większe ryzyko, tym większe koszty przerzutu migranta, a tym samym – tym większe zyski grup przestępczych organizujących ten proceder. Mechanizm ten jest prosty i bezwzględny – to lęk społeczeństw, im silniejszy, tym bardziej podnosi cenę migracji.

Nie chodzi tu jednak jedynie o prostą zależność ekonomiczną. Problem tkwi głębiej – w sposobie, w jaki ta zależność tworzy system samonapędzający. Wyższe zyski przemytników nie pozostają bowiem neutralne dla społecznej rzeczywistości Europy. Grupy czerpiące zysk z migracji mają oczywisty interes w dalszym zwiększaniu ryzyka, a więc w podsycaniu antyimigranckich nastrojów społecznych. Finansowanie propagandy strachu staje się dla nich korzystną inwestycją. Zwiększenie społecznej niechęci wobec migrantów przekłada się bowiem bezpośrednio na wzrost cen przerzutów i pomnażanie zysków. Spirala ksenofobii nie jest więc spontanicznym, oddolnym ruchem społecznym, lecz w znacznej mierze zjawiskiem wytwarzanym i zarządzanym w ramach struktury ekonomicznej.

Z filozoficzno-teologicznego punktu widzenia, mamy tu do czynienia z „demoniczną strukturą” w ujęciu Paula Tillicha, a więc takim systemem, który sam tworzy warunki uzasadniające jego istnienie. Jest to struktura autoproduktywna – reprodukuje siebie przez generowanie własnych przyczyn. Pisałem tutaj o tych mechanizmach kilka dni temu w tekście „Demoniczność w myśli Paula Tillicha” (artykuł dostępny kilka postów niżej). Lęk, który ją zasila, jest więc lękiem nie tylko realnym, ale także konstruowanym, manipulowanym, strategicznie podtrzymywanym. W ten sposób nienawiść, która wydaje się spontanicznym wyrazem obawy przed obcością, staje się nieświadomie sterowanym mechanizmem zysku. Świadomość tego mechanizmu nie jest powszechna, lecz ukryta, przykryta ideologiczną fasadą troski o bezpieczeństwo czy tożsamość.

Ważnym elementem tego zjawiska jest jego wymiar postkolonialny. Pieniądze, które migranci zmuszeni są płacić grupom przemytniczym, pochodzą najczęściej z ich krajów rodzinnych i społeczności, wśród których żyją. W praktyce oznacza to, że mamy do czynienia ze zmasowanym transferem środków finansowych z krajów Afryki i Azji do struktur przestępczych, często działających na peryferiach bogatej Europy. W tym sensie proceder ten jest kolejnym etapem procesu [post]kolonialnej eksploatacji, tyle że teraz odbywającej się w warunkach nowoczesnego, neoliberalnego kapitalizmu. Kiedyś gospodarka kolonialna drenowała zasoby tych regionów poprzez niewolnictwo i przymusową pracę, dzisiaj podobny drenaż odbywa się poprzez kontrolę przepływu ludzi, cynicznie wykorzystując desperację społeczną i ekonomiczną. Jeśli moja hipoteza jest słuszna, to warto zastanowić się, w czyim interesie jest podtrzymywanie lokalnych konfliktów i destabilizacji w krajach, skąd następują migracje.

Model matematyczny (opisany w dalszej części tego artykułu), który opisuje to zjawisko, ujawnia, że przy braku interwencji systemowej – na przykład przez deeskalację napięć społecznych lub przerwanie ciągu finansowania propagandy – cykl eskalacji staje się niemal nieunikniony. Społeczne lęki prowadzą do zwiększenia zysków, zwiększone zyski do wzrostu inwestycji w dalsze podsycanie tych lęków. Jest to dynamika, która sama z siebie nie wygasa – przeciwnie, z każdym krokiem staje się silniejsza. Paradoksalnie więc każda polityka oparta na zaostrzaniu retoryki antyimigranckiej, na wzmacnianiu ksenofobicznych nastrojów, w istocie wzmacnia struktury, które deklaratywnie chce zwalczać.

W świetle tych rozważań ujawnia się głębszy, filozoficzny wymiar zagadnienia: społeczeństwa europejskie, wierząc, że bronią swojej tożsamości czy bezpieczeństwa, same stają się zakładnikami struktur, których istoty i logiki nie są w stanie dostrzec. Tym samym dochodzi do sytuacji, w której racjonalne działania są paradoksalnie irracjonalne – bo racjonalność oparta na niepełnej świadomości struktur społecznych staje się narzędziem irracjonalności systemowej.
Rozwiązanie tego paradoksu – jeśli jest w ogóle możliwe – wymaga więc zmiany świadomości społecznej, głębszej refleksji nad tym, co uznajemy za racjonalne, a co za irracjonalne. Wymaga także zrozumienia, że ksenofobia jest czymś więcej niż tylko moralnym problemem czy politycznym sporem – jest przede wszystkim narzędziem ekonomicznej eksploatacji społecznych emocji, świadomie podsycanych, instrumentalizowanych i manipulowanych.
Być może właśnie to uświadomienie, demistyfikacja ukrytej logiki tego procederu, jest pierwszym, istotnym krokiem do odzyskania kontroli nad społecznym lękiem – kontroli utraconej w momencie, gdy pozwoliliśmy, by emocje ta stały się towarem na rynku bezlitosnych, ekonomicznych kalkulacji ponadnarodowych grup przestępczych.
——
Uwaga metodologiczna:
W moich rozważaniach świadomie zawęziłem analizę do dwóch grup, czyli do grup migrantów oraz przemytników i nie wprowadzałem kolejnych zmiennych, bo nie byłbym w stanie tego formalnie zinterpretować, po prostu zabrakło by mi wiedzy i aparatu metodologicznego. Chciałbym jednak zaznaczyć, że mam świadomość, że opisałem tutaj tylko wycinek całego tego zjawiska. Nie wziąłem pod uwagę polityków, którzy realizują swoje polityczne interesy przy zjawisku migracji. Nie wziąłem także pod uwagę meandrów politycznych relacji międzynarodowych, gdzie w ten sposób negocjuje się różnego rodzaju kwestie. Nie dokonałem wreszcie włączenia samych polityków, korporacji różnego rodzaju, w sam proceder przemytu, który z uwagi na swoją skalę musi odbywać się także pod ich kontrolą.
Kliknij w baner i dołącz do grona Patronów autora artykułu

Model matematyczny

Oznaczenia
• Nt – liczba migrantów próbujących przekroczyć granicę w czasie t
• C₀ – bazowy koszt logistyczny przemycenia jednego migranta
• k₁, k₂ – współczynniki wzrostu kosztów w zależności od ryzyka przemytnika i migranta
• Rs₀, Rm₀ – bazowe ryzyko aresztowania przemytnika/migranta
• α – wrażliwość ryzyka na poziom nastrojów ksenofobicznych
• Xt – poziom nastrojów antyimigranckich/ksenofobicznych w społeczeństwie w chwili t
• M₀ – bazowa marża przemytnika
• m – współczynnik wzrostu marży względem ryzyka
• K – koszty operacyjne grupy przemytniczej
• β – skuteczność propagandy finansowanej przez grupy przemytnicze
• Pt – cena, jaką płaci migrant w czasie t
• Qt – całkowite przychody grup przemytniczych w czasie t
• St – zysk netto grup przemytniczych w czasie t

Zależności bazowe

  1. Koszt dla migranta:
     Ct = C₀ + k₁Rs,t + k₂Rm,t

  2. Wpływ nastrojów na ryzyko:
     Rs,t = Rs₀ + αXt
     Rm,t = Rm₀ + αXt

  3. Marża przemytnika:
     Mt = M₀ + m · αXt

  4. Cena dla migranta:
     Pt = Ct + Mt
      = C₀ + k₁(Rs₀ + αXt) + k₂(Rm₀ + αXt) + M₀ + m · αXt
      = C₀ + k₁Rs₀ + k₂Rm₀ + M₀ + (k₁ + k₂ + m)αXt

  5. Przychód i zysk przemytników:
     Qt = Nt · Pt
     St = Qt − K

  6. Wpływ zysków na nastroje:
     Xt+1 = X₀ + βQt


Analiza dynamiczna
Model zakłada, że z czasem poziom nastrojów ksenofobicznych, a więc i ryzyko procederu, nie są stałe – podlegają cyklicznemu wzmacnianiu pod wpływem samych przemytników.

Rozwijając iteracyjnie:

  1. Przy niskim X₀, koszty i marża są umiarkowane, ceny niskie – zyski umiarkowane.

  2. W miarę wzrostu zysków (Qt), grupy przemytnicze inwestują w propagandę (β), podbijając Xt.

  3. Wzrost Xt powoduje wzrost ryzyka i kosztów (Rs,t, Rm,t), a przez to ceny (Pt) i ostatecznie jeszcze wyższe zyski (Qt+1).

  4. Jeśli nie następuje interwencja systemowa (np. deeskalacja nastrojów, ograniczenie propagandy), proces staje się samonapędzający – zyski i napięcia społeczne rosną wykładniczo.


Interpretacja humanistyczna
W świetle tego modelu, społeczna rzeczywistość nielegalnej migracji jest dramatem sprzężenia zwrotnego, w którym ofiary i sprawcy procederu stają się nieświadomymi aktorami gry nakręcanej przez niewidzialnych reżyserów. Przemytniczy system żeruje na ludzkich lękach – lecz, co istotne, nie tylko pasywnie korzysta z istniejącej ksenofobii, ale aktywnie ją wzmacnia. Każdy akt politycznego czy medialnego podbijania nastrojów antyimigranckich, nawet jeśli pozornie uderza w przemytników, paradoksalnie powiększa ich zyski, czyniąc z nich cichych beneficjentów społecznych lęków i konfliktów.

To klasyczny przykład działania „demonicznych struktur” w sensie Tillicha: system, który powiela sam siebie przez multiplikację nieufności, uprzedzeń i przemocy symbolicznej – a jednocześnie czyni się nieusuwalnym przez to, że generuje własne przyczyny i konsekwencje. Z tego wynika praktyczny postulat: przeciwdziałanie procederowi nielegalnej migracji nie może polegać na eskalowaniu lęków społecznych, bo to jedynie wzmacnia ekonomiczny napęd przestępczego systemu. Rozwiązanie musi obejmować zarówno rozbijanie struktur przestępczych, jak i deeskalację społecznych napięć.

Opis wykresu 1: Zysk przemytników jako funkcja poziomu nastrojów ksenofobicznych

Pierwszy wykres przedstawia zależność między poziomem nastrojów ksenofobicznych w społeczeństwie (oznaczonym jako X) a łącznym zyskiem ekonomicznym grup przemytniczych (S), czerpiących korzyść z procederu nielegalnej migracji do Europy. Oś pozioma obrazuje narastający poziom nastrojów antyimigranckich – od bardzo niskiego po wysoki. Oś pionowa pokazuje całkowity zysk osiągany przez organizacje przemytnicze.

Krzywa na wykresie wyraźnie wzrasta: im wyższy poziom społecznych lęków i niechęci wobec migrantów, tym większe ryzyko operacyjne związane z przemytem, a co za tym idzie – wyższy koszt „przerzutu” i wyższa cena, jaką zmuszeni są płacić migranci. Te podwyższone ceny przekładają się bezpośrednio na wzrost przychodów i zysków grup przemytniczych. Wykres ujawnia więc paradoks: im bardziej społeczeństwo reaguje lękiem i niechęcią, tym silniejsze stają się ekonomiczne bodźce napędzające przestępczy proceder.

Opis wykresu 2: Dynamiczne sprzężenie zwrotne między zyskiem a nastrojami społecznymi

Drugi wykres ilustruje proces sprzężenia zwrotnego, który napędza cały mechanizm. Oś pozioma przedstawia kolejne kroki czasowe (iteracje modelu – np. kolejne miesiące lub lata). Oś pionowa prezentuje równolegle dwie zmienne: zysk przemytników (St) oraz poziom nastrojów ksenofobicznych (Xt) w kolejnych etapach.

Widzimy tu dwa kluczowe trendy:
• Po pierwsze, z każdą kolejną iteracją zarówno zysk przemytników, jak i poziom społecznych lęków narasta.
• Po drugie, ich wzrost jest wzajemnie napędzany: wyższe zyski pozwalają na intensyfikację propagandy, która podsyca nastroje antyimigranckie; wyższe nastroje zwiększają ryzyko procederu, co przekłada się na wzrost ceny i zysków – i cykl się powtarza.

Wizualizacja ta pokazuje, jak łatwo cały system może wejść w fazę spirali eskalacyjnej, jeśli nie zostanie przerwany przez interwencję z zewnątrz (np. deeskalację społeczną lub rozbicie sieci przestępczych). Model ukazuje zatem mechanizm narastania zarówno lęków społecznych, jak i siły ekonomicznej grup przestępczych.


Podsumowanie
Zaprezentowany model pokazuje, że polityka oparta na eskalacji lęków i uprzedzeń, nawet gdy deklaruje walkę z nielegalną migracją, jest w istocie sojusznikiem przestępczych struktur. Przeciwdziałanie migracyjnemu „przemysłowi” wymaga nie tylko interwencji policyjnej, ale również świadomego wygaszania społecznych lęków i odcięcia przestępców od narzędzi propagandy.

Ksenofobia to najbardziej dochodowy towar przemytników XXI wieku – im jest jej więcej, tym lepiej dla tych, którzy żerują na cudzej nadziei i strachu.

Kliknij w baner i zostań Patronem Mirosława Miniszewskiego
Postaw autorowi kawę

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *